Zjebałam. Myślałam, że mimo wszystko dam radę bez was, blog uzależnia i chciałam to rzucić. Ale spierdoliłam to najbardziej jak się tylko dało. Nie wróciłam do starej wagi, tylko ją przekroczyłam! Startowałam z 56, teraz jest 58!! WSTYD mi przed samą sobą i przed wami, bo zaczęłam w listopadzie i osiągnęłam dno, totalne gówno.
Na razie jest 350kcal. Na dzisiaj 1000(najlepiej mniej), ale od jutro twardo, bez konkretnego limitu, tylko "byle jak najmniej", czyli w okolicach 500.
Idę do was.
Na razie jest 350kcal. Na dzisiaj 1000(najlepiej mniej), ale od jutro twardo, bez konkretnego limitu, tylko "byle jak najmniej", czyli w okolicach 500.
Idę do was.