O mnie

No matter how many breaths that you took and still couldn't breath.

poniedziałek, 28 maja 2012

29.05.2012

Pierwszy spadek wagi. Jest 54,6. Niezbyt wiele ale miło zobaczyć tą czwórkę, kiedy w ciągu ostatnich 2 tygodni waga oscylowała w granicach 56/57kg!
Śniadanie
kawa: mleko 50kcal + łyżeczka cukru 20kcal
kanapki  2 wasy 40kcal + 2 plasterki szynki 20kcal + papryka ok.5kcal
Razem;135kcal
Obiad:
zupa: 2 szklanki wody 0kcal marchew 15kcal kostka rosołowa 18 kcal koncentrat 30kcal razem;63kcal
2 jajka na twardo 160kcal
mizeria: 53kcal.
wasa 20kcal
obiad razem 296kcal
Jak dotychczas razem: 431kcal.

28.05.2012

NIE WOLNO MI CHCIEĆ.
nie wiem ile było wczoraj ale spaliłam ok.900kcal przez 2h na rowerze.
Dzisiaj coś pod 1500kcal ale zaraz idę na rower. Znowu 10 kółek wokół zalewu. Bd ze 2h, jak wczoraj.
Coraz mnie, coraz mniej, nie chcę jeść, nie chcę, nie chcę, nie chcę. Będzie 53kg do balu. Musi być, poddam się.
EDIT. Ostatecznie 1620kcal - 900kcal(!) na rowerze= 720kcal
Poza tym wróciłam spacerkiem do domu ze szkoły, w szkole latanie po schodach, a wiadomo, że na wszystko idą jakieś kalorie więc może mogę nagiąć do 400-500?

niedziela, 27 maja 2012

27.05.2012

W zasadzie sama nie wiem, dlaczego ostatnio mi przestało zależeć na utracie wagi. Pierwszy powód to może to, że ostatnio stałam się bardziej atrakcyjna(a przynajmniej tak mi się wydaje). Zaczęły mnie dochodzić słuchy, że temu, temu i tamtemu się podobam i trochę mi to zawróciło w głowie. Ale to już minęło. Bo wciąż, nie jestem atrakcyjna dla tych, dla których bym chciała być. Drugi powód to treningi. Nie ubyło mi ciała, ale rozbudowałam trochę mięśnie i zaczęło wyglądać lepiej.
1 i 2 dały mi uczucie euforii, ale niestety złudnej i  krótkiej. Bo wciąż widzę lepszą siebie i się nieco ogarnęłam z tą radością.
Do balu zostało 6 dni. Nie udało się, ale spróbuję zwalić chociaż 1,5 kg do tego czasu.
Mam nadzieję, że mnie jeszcze będzie ktoś odwiedzać...

poniedziałek, 7 maja 2012

07.05.2012

Dzisiaj niecałe 1500kcal. Jak na powrót nie najgorzej. Pilnowałam się(a przynajmniej próbowałam). A i tak byłam i jestem głodna. Muszę się na nowo nauczyć to lubić.

Chyba wrócę do starego systemu i będę tu wklejać co dokładnie zjadłam. Dzisiaj sobie daruję bo na ilewazy nie ma wszystkiego co zjadłam i musiałam dodawać z innych stron.

Szczerze; od lutego nie schudłam nic! Ani obwody... Nic po prostu. Jedyne co zauważyłam to, że ciało mi już tak nie lata. Brzuch jest bardziej płaski. Brzucha nigdy nie mierzyłam tylko talię, ale widać. Z udami nie ma rewelacji ale jest lepiej. Tylko ta dupa... A może przesadzam? Nie wiem jak to wytłumaczyć. Na zdjęciu zadek opada dziewczynie do połowy szerokości uda. Mnie po całości prawie...





Wiem, że spora część dziewczyn bardziej wierzy wadze niż obwodom... ale szlag mnie trafia. Nie wiem jak ale wyznaczę sobie dokładnie linie np od jakieś konkretnego ubrania. Wolę ufać obwodom.



czwartek, 3 maja 2012

Po rajdzie.

Dałam radę. Wczoraj 75km przedwczoraj 45. Wydawało mi się, że jest tam dalej ale 10km przy tym to nic:D
Było zajebiście, tylko... starałam się jeść mało, ale bardzo pilnowali, żeby się najeść "bo będziesz daleko jechać". Mogło dojść do 2000kcal dziennie.
2dni-4000kcal
Spalone:3341
+ 2640(funkcje życiowe organizmu przez 2dni)
bilans;- ok.2000kcal
I KURWA NA WADZE NIC!