No zjebałam. Wiedziałam, że tak będzie. Zawsze tak jest jak pójdę do ortodonty.
Nie mam pojęcia ile ważę, i chyba nie chcę wiedzieć.
Zastanawiam się co ze sobą zrobić.
Przestaję jeść- nie wyrabiam w szkole, ciągle śpię, więcej palę(a potem się stresuję czy mnie rodzice nie wyczują) itd.
Jem- nie chudnę.
Moja obsesja(?) zaczęła się rok temu(minie za miesiąc). ważę tyle samo co na początku. Przez ten czas chudłam i tyłam, na ciągle +- 3kg. I nie więcej.
Kiedy nie trzymam diety, w zasadzie nie umieram z wyrzutów sumienia, ale ciągle gdzieś mi kołacze z tyłu głowy; nie chudniesz, nie chudniesz, gdzie to 52 kg, to jest tłuste, to też i to też, co wolno ci zjeść?
Jak w sobotę zjadłam wcale jeszcze nie tak dużo(napad zaczął się później), czułam się okropnie przejedzona, i to było genialne uczucie. Po 2 kanapkach czułam się przeżarta! 2 kromki!
A tu nagle BUM. I znów jestem pospolitym grubasem. Tyle chociaż, że ziemniaków nie ruszam.
Nie jestem chora, ale zaczynam przesadzać.
No to od jutra.. niech bd 800.
Nie mam pojęcia ile ważę, i chyba nie chcę wiedzieć.
Zastanawiam się co ze sobą zrobić.
Przestaję jeść- nie wyrabiam w szkole, ciągle śpię, więcej palę(a potem się stresuję czy mnie rodzice nie wyczują) itd.
Jem- nie chudnę.
Moja obsesja(?) zaczęła się rok temu(minie za miesiąc). ważę tyle samo co na początku. Przez ten czas chudłam i tyłam, na ciągle +- 3kg. I nie więcej.
Kiedy nie trzymam diety, w zasadzie nie umieram z wyrzutów sumienia, ale ciągle gdzieś mi kołacze z tyłu głowy; nie chudniesz, nie chudniesz, gdzie to 52 kg, to jest tłuste, to też i to też, co wolno ci zjeść?
Jak w sobotę zjadłam wcale jeszcze nie tak dużo(napad zaczął się później), czułam się okropnie przejedzona, i to było genialne uczucie. Po 2 kanapkach czułam się przeżarta! 2 kromki!
A tu nagle BUM. I znów jestem pospolitym grubasem. Tyle chociaż, że ziemniaków nie ruszam.
Nie jestem chora, ale zaczynam przesadzać.
No to od jutra.. niech bd 800.