O mnie

No matter how many breaths that you took and still couldn't breath.

niedziela, 29 kwietnia 2012

29.04.2012

Nienawidzę tego wiosennego okresu. Ciągle jakieś imieniny, urodziny etc. W zasadzie w każdy weekend coś.
Dzisiaj znowu mamy gości. Nareszcie udało mi się przekonać mamę że sałatki bez majonezu mogą być dobre.
We wtorek jadę na rajd rowerowy, wracam w środę. Łącznie jakieś 140km. Nie mam pojęcia jak mam dać radę, ale nie odpuszczę. Bd mierzyła czas ciągłej jazdy.
Matko, jak brakuje mi treningów! W maju miałam wrócić, ale ten długi weekend.. nie wiem kiedy w końcu się odbędą zajęcia. Po tym wczorajszym filmie, chcę wycisnąć z siebie wszystkie siły, choć wiem(z doświadczenia nawet;)), że taniec to nic przy akrobatyce, na takim poziomie. Dzisiaj 3 kanapki na ciemnym chlebie+kawa. Na razie nie liczę kalorii, zobaczymy jak na tym wyjdę. Staram się jeść "na rozum".

sobota, 28 kwietnia 2012

Cena doskonałości

Nie ma się czym chwalić. Poszłam się pomierzyć, ale nic się nie zmieniło.

Cena doskonałości.  http://zalukaj.tv/zalukaj-film/11769/cena_doskonalosci__perfect_body_1997_.html

Ogólnie dobry film, ale jak to bywa; zapowiadają straszne konsekwencje anoreksji czy bulimii, a wcale takich nie ma. Ot, wydało się przez przypadek.
Jedyne, co mi pokazał to to, że nigdy nie będę miała tyle silnej woli jak ta dziewczyna, i zapewne każda z was jest silniejsza ode mnie.
Poza tym, film mija się z celem, bo myślę, że więcej jest dziewczyn chcących być chudymi dla satysfakcji czy wyglądu, mniej dla sportu. Ale warto obejrzeć.

Serum jest b. dobre, ale na dłuższą metę szlag mnie trafia na to palenie. Kupię jeszcze jeden rozgrzewający, potem przetestuję chłodzące. Dość mało wydajny, od soboty starczył tylko do piątku. Z tym, że ja dodatkowo smarowałam nim nogi, czyli całkiem sporą powierzchnię.

Czas porównać;(z przed 2tyg/teraz)
Pod biustem 72/71
 Na-||- 80,5/81
Talia 67/67
Brzuch(nad biodrami) 74/(nie zmierzyłam)
Biodra 89/87
Dupa(w najszerszym miejscu-z dupy w zasadzie już zjeżdżało) 95/95
O udzie zapomniałam ale nie chcę wiedzieć./54
 

Mam wrażenie że to nie jest żadne schudnięcie, tylko jakiś tam margines błędu...

Dzisiaj się nażarłam sporo, ale w gruncie rzeczy 3/4 to były warzywa..

środa, 25 kwietnia 2012

25.04.2012

Wracam w sobotę. Tym razem chyba ułożę sobie jakąś mądrzejszą dietę. Wydaje mi się, że może przez stres(?) mi trochę wagi zeszło, po południu w butach i ubraniu, z telefonem w kieszeni ważyłam 56kg.
Zaczęłam się smarować serum Eveline fat burner(jakoś tak). Zaraz pójdę się zmierzyć, ale na brzuchu na oko widzę efekty.

czwartek, 19 kwietnia 2012

19.04.2012

Jeszcze się nie poddaję ale muszę przerwać na czas egzaminów. Nie jestem w stanie odchudzać i uczyć(tsa rychło w czas się zebrałam) do nich jednocześnie. Wrócę w przyszły weekend gdy już emocje trochę opadną.

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

16.04.2012

...
dzisiaj;1265 kcal + kotlet z hamburgera. nie wiem ile.
Jestem zdołowana tą sytuacją. Egzaminy, nauka, stres cały czas. Nie chudnę.
Brakuje mi ruchu. Od maja wracam na zajęcia.
Nie mam pojęcia jak schudnąć. I czy w ogóle to ma sens. Nie podobam się sobie, ważę teraz 56kg i mam jakieś 167cm wzrostu. Moje ciało jest obrzydliwe; brzuch to 2 wały, uda galareta. Kiedy próbowałam skakać na skakance od razu ją odłożyłam bo dupsko latało i dosłownie(!) obijało się. To... gorzej niż obrzydliwe; odstręczające.  W zasadzie to nie schudłam nic od nowego roku, tyle że mi się brzuch spłaszczył. Załamuje mnie beznadziejność sytuacji, bo przecież w lutym trzymałam dietę, i efekty jak widać gówniane.
Czy to w ogóle ma sens wpędzać się... w sumie już się wpędziłam. Głodziłam się i rzygałam ale anoreksja czy bulimia to jeszcze nie jest. Ale obsesja na pewno.
Jeśli chudnę to z brzucha i i tak minimalnych cycków. Z dupy i ud efekty są znikome a na nich mi najbardziej zależy.
Gdyby nikt nie komentował mojego ciała byłoby mi łatwiej. Bo z jednej strony... kurde to trochę niezręczne.
Moje ciało podoba się innym, ale co oni do cholery pierdolą? Nie widzieli mnie nago.
A z drugiej strony zdarzają się przytyki, choć wiem, że te osoby za mną nie przepadają(nie podoba im się, że nagle z pośmiewiska stałam się konkurencją) ale mimo wszystko.
Kiedy z jednej strony słyszę komplementy a z drugiej chamskie komentarze, gubię się i od razu; skoro jestem głodna a mam 1000kcal do wykorzystania to milkyway(100) chyba nie zaszkodzi... z tym że przekąski w szkole mnie nakręcają.

czwartek, 12 kwietnia 2012

12.04.2012

Dzisiaj nawet nieźle 1090kcal, ale byłam na spacerze z psem, więc jakieś 1050.Niestety nie biegałam, nie mam czasu na nic na jutro mam tyle nauki, że i tak pewnie nie wyrobię.
Cięęęęężkooo bardzo. Wczoraj zjebałam. Myślę, że mimo wszystko było ok.1700-800 ale najwięcej zjadłam wieczorem. Muszę chyba jutro wstać wcześniej i kupić jakąś przekąskę do szkoły, ale pewnie nie zdążę. Siedzę w szkole od 7.30 do 16. Koszmar. A egzaminy coraz bliżej...
Nie ważyłam się od 2 dni. Kupiłam centymetr. Chyba pójdę się pomierzyć...
Zaczęłam brać drożdże. Biorę 3 tabletki dziennie. Zależy mi na włosach, żeby były dłuższe. Wiecie może coś o ich wpływie na odchudzanie?
No dobra zmierzyłam się. Porażka.
Pod biustem 72.
Na-||- 80,5
Talia 67
Brzuch(nad biodrami) 74
Biodra 89
Dupa(w najszerszym miejscu-z dupy w zasadzie już zjeżdżało) 95
O udzie zapomniałam ale nie chcę wiedzieć.

Fajnie że jak na razie skutecznie udało mi się odchudzić tylko w cyckach.

wtorek, 10 kwietnia 2012

10.04.2012 Na nowo, na nowo, na nowo!

Dzisiaj wyszło na styk 1000kcal. Zrobiłam sobie wodę z; 2 saszetki aqua slim, ze 3 łyżki octu jabłkowego, saszetki; na noc i na dzień Bigactive(dla zainteresowanych http://alejka.pl/formula-wspomagajaca-odchudzanie.html). Mam wrażenie, że trochę za dużo tego wszystkiego na 1,5litra wody ale to może działać tylko moczopędnie, najwyżej zrobię parę kursów do łazienki więcej.
Przeraziłam się swoimi postanowieniami noworocznymi; 50kg do wakacji a tkwię w tym samym miejscu od listopada! Teraz zaczynam na nowo i na poważnie. Nie ma przeproś.
Koło 20 idę pobiegać z psem. Na początek wystarczy 20min ciągłego biegu(czyli latam ze stoperem i wyłączam kiedy przestanę biec), poza tym pies nie będzie biegał non stop. W sumie to może mnie on trochę stopować, ale to i tak więcej niż wcześniej.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Nowy początek

Przenoszę bloga z dwóch powodów;
A. Onet nawala.
B. Nowy blog, nowe wyzwanie, nowe siły.

Nie mam się czym dzisiaj chwalić- święta.
Jutro wszystko od nowa.