Nie udało mi się pisać codziennie, bo jestem tak strasznie przemęczona szkołą, że nie wyrabiam. Np. w poniedziałki idę na 8(pobudka.630) i w domu jestem o 17. Ale diety mimo wszystko nie zwaliłam:) Wczoraj na wycieczce zjadłam;
kanapka rano + kawa
2 kanapki w autokarze
trochę paluszków, chipsów ale dosłownie troszeczkę na spróbowanie- nie smakowały mi.
potem poszliśmy do salad story, kupiłam sałatkę(mało kcal), i miała sos- musztardowo-miodowy-dodaje się też do niego ok. łyżeczkę oleju;/ ale ogólnie nie mam poczucia, że zwaliłam, inni jedli kfc.
Mimo tego co zjadłam, i tak ciągle czułam się głodna, więc chyba źle nie było.
Waga dzisiaj 56,6;/ Nie zważyłam się 1 dnia, ale w ostatnich tygodniach waga wahała się od 57-58:O Największa waga jaką kiedykolwiek udało mi się osiągnąć!;/ Brzuch mam bardziej płaski, ale nie jestem zadowolona.
Dzisiaj zjadłam:
Śniadanie
2 jajka 160kcal.
łyżeczka chrzanu(pewnie nie wiele)
kromka wasa 20kcal + 2 plasterki drobiowej- 30kcal + keczup - 15kcal
kawa: mleko 60kcal + słodzik 0kcal
wychodzi, jakieś 300kcal, miałam nadzieję, że to mniej. Wszystko przez te jajka, skusiłam się "bo to samo białko przecież".
kanapka rano + kawa
2 kanapki w autokarze
trochę paluszków, chipsów ale dosłownie troszeczkę na spróbowanie- nie smakowały mi.
potem poszliśmy do salad story, kupiłam sałatkę(mało kcal), i miała sos- musztardowo-miodowy-dodaje się też do niego ok. łyżeczkę oleju;/ ale ogólnie nie mam poczucia, że zwaliłam, inni jedli kfc.
Mimo tego co zjadłam, i tak ciągle czułam się głodna, więc chyba źle nie było.
Waga dzisiaj 56,6;/ Nie zważyłam się 1 dnia, ale w ostatnich tygodniach waga wahała się od 57-58:O Największa waga jaką kiedykolwiek udało mi się osiągnąć!;/ Brzuch mam bardziej płaski, ale nie jestem zadowolona.
Dzisiaj zjadłam:
Śniadanie
2 jajka 160kcal.
łyżeczka chrzanu(pewnie nie wiele)
kromka wasa 20kcal + 2 plasterki drobiowej- 30kcal + keczup - 15kcal
kawa: mleko 60kcal + słodzik 0kcal
wychodzi, jakieś 300kcal, miałam nadzieję, że to mniej. Wszystko przez te jajka, skusiłam się "bo to samo białko przecież".